Strony

wtorek, 26 lipca 2016

Ayame CD Vincent

-…Vincent Rarabai. To twoje, prawda?- wysunął notatnik i spojrzał na mnie swoimi pełnymi iskier oczami.
Znał już odpowiedź na zadane pytanie, czekał jedynie aż przyznam mu rację.
Przyjrzałam się swojemu rozmówcy. Z pewnością wyróżniał się na tle innych, sprawiał wrażenie eleganckiego i dobrze wychowanego. Jego ubiór przywodził na myśl epokę wiktoriańską, która swoimi czasy nawet mnie fascynowała.
 -Ayame Shimizu, miło mi Cię poznać.- dygnęłam lekko- Tak, to mój notatnik. Dziękuję-powiedziałam i zabrałam swoją zgubę.
 Uśmiechnęłam się delikatnie i wsunęłam przedmiot do tylnej kieszeni spodni, można powiedzieć, że to jego stałe miejsce. Między nami nastała dość niezręczna cisza, przerywana jedynie przez świergot ptaków za oknem.
Delikatnie przygryzłam wargę, nie do końca wiedząc co powinnam zrobić. Nigdy nie byłam dobra w kontaktach międzyludzkich, tym bardziej jeśli chodzi o mężczyzn. Poprawiłam związane wstążką włosy, które po morderczym biegu stały na wszystkie możliwe strony
. Uniosłam delikatnie głowę i spojrzałam w jego jasne oczy. Odetchnęłam głęboko, próbując dodać sobie odwagi.
 -Może gdzieś się przejdziemy? Klatka schodowa to raczej nie najlepsze miejsce na rozmowę. Szkoła ma bardzo ładne błonia…- uśmiechnęłam się nieśmiało
Mimo mojej raczej introwertycznej natury, czułam niezwykłą potrzebę spędzenia z kimś czasu i porozmawiania na byle jaki temat, bycie samotnikiem zaczynało mnie męczyć. Nerwowo gniotłam kawałek szarej bluzy, czekając na odpowiedź.
 <Vincent?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz