-Pewnie. Co prawda jestem tu od kilku dni ale znam już część miejsc. Chodźmy- to powiedziawszy pociągnęłam go za dłoń. Spoglądając na niego przez ramię- z tego co widzę, to nawet dobrze szedłeś. Wystarczyło tylko skręcić w najbliższe prawo i tyle ale zaprowadzę cię tam.
-Dziękuję.
-Wszystkie formalności już załatwiłeś kolego?
-No nie, chciałem resztę dokończyć po wejścia do akademiku.
-Słuszna decyzja- zgodziłam się wymijając innych uczniów.- Po co targać ze sobą wszędzie bagaże... No, jesteśmy na miejscu- roześmiałam się pokazując na budynek przed nami po kilku minutach.- Akademik mamy podzielony na męski i żeński ale wszystko mamy w jednym budynku. Czekaj niech zgadnę: będziesz szukał teraz pokoju? Pomóc ci?
-Nie, dziękuję ale chyba już sam sobie poradzę.
-Super. To jak znajdziesz swoje lokum mogę cię zaprowadzić do administracji i będziesz miał to z głowy.
Pomachaliśmy sobie rękoma po czym obserwując go usiadłam sobie na murku, a raczej wyciągając się na nim koło drzewa zakładając sobie słuchawki i puszczając sobie jeden utwór. Właśnie skończyłam słuchać trzecią piosenkę gdy zauważyłam jak spokojnie idzie w moim kierunku. Wyjęłam słuchawki z uszu, wstałam otrzepując się przy tym i uśmiechnęłam się ponownie do niego.
-To jak? Papierki teraz?- Po czym się zaśmiałam.
<Theoś? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz