Strony

sobota, 3 września 2016

Pina CD Theodor

Roześmiałam się machając naszymi rękoma.
-Na co czekamy? Chodźmy!
Ruszyliśmy nie puszczając rąk. Zwiedzanie budynków było nudne, dlatego skierowaliśmy się bardziej na tyły szkoły. Naszym oczom, gdy tam się znaleźliśmy, ukazał się ogromny labirynt z żywopłotu o sporych wymiarach. Jednogłośnie stwierdziliśmy, żeby tam wejść. Z bliska rośliny nie były ogromne, sięgały nam do głów po bliższym zobaczeniu. Chociaż mijaliśmy po wejściu tabliczki z informacjami o trasach gdzie co jest na danej ścieżce, nie interesowaliśmy się nimi. Tak się zagadaliśmy, że nagle spostrzegliśmy a byliśmy w lesie, dosłownie. Jakoś tak się złożyło, że zawędrowaliśmy tak głęboko, aż ścieżka znikła nam za plecami. Akurat w lesie nie byłam, zabawna sprawa.
-Masz ci los, telefon mi padł- stwierdziłam chcąc jakoś się dowiedzieć gdzie jesteśmy.
-Więc co robimy?- Zapytał się Theo rozglądając się.
-Myślę, że na spokojnie powinniśmy to przemyśleć- odparłam po chwili siadając na konarze dając znak aby chłopak usiadł obok poprzez poklepanie drewna.
 
<Theo? Rozkręć zabawę xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz