- Tylko dwa podpisy powiadasz? Dzięki za pocieszenie – powiedziałem jeszcze, zanim wszedłem do środka na spotkanie ze swoim koszmarem. Przynajmniej na dzień dzisiejszy. Na szczęście niebieskowłosa niewiasta miała rację i wystarczyło, że podpisałem zaledwie parę kartek, po czym dostałem swój plan lekcji. W ekspresowym tempie wróciłem do towarzyszki z nieco lepszym humorem.
- Najprzyjemniejsze wypełnianie papierów, jakie kiedykolwiek miałem – stwierdziłem z zadowoleniem, starannie składając skrawek papieru, na którym był mój plan lekcji i schowałem go do kieszeni. - A teraz droga niewiasto, nawet jeśli nie znasz wszystkich miejsc, to miło by było, gdybyś jednak towarzyszyła mi w zwiedzaniu. Tak dla większej frajdy. - Uśmiechnąłem się, chwytając ją za rękę. Znów zapomniałem o cudzej przestrzeni osobistej, całkowicie ją naruszając. I w sumie mogłem uznać za swój nawyk. Chwytanie za rękę niedawno poznanej osoby było w moim przypadku normą.
- Więc jak idziemy? - spytałem, gwałtownie podnosząc rękę do góry, jednocześnie podnosząc jej dłoń, za którą ją trzymałem.
(Pinuś? Idziemy się gubić. <3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz