- Chodź. -odwzajemniła uśmiech i poprowadziła mnie do jednej z wiszących szafek i otworzyła ją- Tu są szklanki -wyjęła dwie- cukierniczka i torebki z herbatą. -podeszła do drugiej szafki i wyjęła z niej sok, po czym nalała go do naczyń. Podała mi jedną szklankę, wzięłam łyka.
- Mmm... pyszne.
- No wiem, też go lubię.
Usiadłyśmy na sofie w salonie. Wypiłam sok do połowy szklanki. Wiec była w połowie pełna, a w połowie pusta.
- Powiedz mi coś o sobie, proszę. -Lavena patrzyła na mnie z oczekiwaniem.
- No więc...urodziłam się w stolicy Korei Południowej, nie bardzo dogadywałam się z rodzicami, więc wyprowadziłam się do starszego brata. Niedługo po tym, dowiedziałam się o mojej madness.
- A jakie dokładnie masz umiejętności?
- A potrafię zmusić kogoś do mówienia prawdy, nic szczególnego...chyba.
- Możesz to kontrolować?
- Jasne, wystarczy, że na kogoś znacząco spojrzę. A jaka jest Twoja moc?
Lavena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz