Klasnęłam radośnie w dłonie, w końcu miałam współlokatorkę. Z szóstką rodzeństwa mało czasu spędzałam sama, więc czułam się nieco nieswojo, gdy samotnie przebywałam w pokoju. Zwłaszcza, że dzieliłam go wcześniej z Ruuko. Kiedy obydwie miałyśmy już picie, usiadłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać. Czegoś musiałam się przecież dowiedzieć o osobie, z którą dzieliłam pokój.
Słuchałam jej uważnie, sącząc powoli sok, co jakiś czas zadając jej pytania. Korea Południowa, brat, zmuszanie do mówienia prawdy. Interesująca osóbka mi się trafiła. Gdy padło pytanie o moją moc, odłożyłam szklankę, a moje ręce zaczęły nieznacznie się trząść, więc splotłam palce, żeby to zamaskować.
- Widzenie duchów. Mało użyteczne - odpowiedziałam, uśmiechając się niepewnie i mimowolnie rozejrzałam się dyskretnie po pomieszczeniu, jakby jakaś duszyczka miałaby mi wyskoczyć. - I niestety, nie mogę tej mocy "wyłączyć", jednak mam nadzieję, że to opanuję.
Uśmiechałam się najszczerzej jak potrafiłam. Nie lubiłam się uśmiechać nieszczerze, czułam się wtedy strasznie sztucznie.
- Jakie jest twoje hobby? - spytałam, chcąc zmienić temat. Nie lubiłam tematu mojej madness, to tak jakbym wywoływała wilka z lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz