- Czemu mnie śledzisz? - Spytała, jak bym była jakimś podejrzanym typem, który śledził ją od ponad piętnastu minut Powoli do niej podeszłam wyłaniając się z cienia, najwyższa pora się zabawić. Nuda doskwierała mi od chwili gdy tylko rodzinka przysłała mnie do tego burdelu.
- Ooo, jak mogłaś tak bezczelnie zepsuć zabawę? - Spytałam z nutką zawiedzenia w głosie. Delikatny uśmiech sprawiał, że dziewczyna musiała czuć się jak bohaterka jakiegoś bardzo strasznego i bardzo mrocznego horroru.
- Zabawę? - Spytała dając korka w tył.
- No tak miałam za tobą iść, w tej ciemności i cię śledzić, podążać krok w krok, a kiedy zaczniesz przeczuwać, że ktoś cię obserwuje, wyjść z cieniu i... spytać czy masz może drobne. - Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać widząc minę dziewczyny. Wyglądała jak taki głupi przestraszony kurczak. Gdy, w końcu udało mi się opamiętać wyjęłam z kieszeni fajkę od razu ją zapalając i się zaciągając. - A tak na poważnie to co tu robisz księżniczko tak zupełnie sama? To chyba niezbyt bezpieczne latać tak samemu w środku nocy... Zawsze można spotkać jakiegoś psychicznego zboczeńce czy coś w ten deseń...
* Jakaś panienka? :3 *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz