Wpadające do pokoju promienie słońca nie dawały mi spokoju, próbując za
wszelką cenę odciągnąć mnie od nauki. Szczerze mówiąc, chętnie
przystałabym na ich propozycję, jednak miałam za dużo zaległości, by móc
sobie na to pozwolić. Westchnęłam i odchyliłam głowę, kładąc ją na
miękkim oparciu krzesła. Byłam zmęczona i poddenerwowana, chyba
rzeczywiście powinnam zrobić sobie przerwę. Ostrożnie podniosłam się z
krzesła, rozciągając obolałe mięśnie. Siedzenie kilka godzin w jednej
pozycji nie było dobrym pomysłem i nie powinnam tego więcej powtarzać.
Wygrzebałam z szafy piłkę do kosza i kilka drobnych, nigdy nie wiadomo,
kiedy się przydadzą. Wyszłam z pokoju i sprężystym krokiem przemierzałam
kolejne korytarze. Nie spotkałam ani jednej żywej duszy. Gdyby nie
wspólne zajęcia, zastanawiałabym się, czy nie jestem jedyną osobą, która
uczęszcza do tej szkoły. Zresztą, nawet jeśli już kogoś spotykałam, to
zazwyczaj były to grupki przyjaciół, do których wolałam się nie
wpraszać.
Stanęłam przed masywnymi drzwiami akademii i nacisnęłam klamkę. Poczułam
uderzenie, pod wpływem którego upadłam na podłogę. Syknęłam z bólu i
delikatnie rozmasowałam powstałego na policzku siniaka. Jeszcze tego mi
brakowało. Podniosłam głowę, by spojrzeć na sprawcę całego zajścia.
Okazał się nim wysoki, czarnowłosy chłopak z niezwykle obojętnym wyrazem
twarzy. Chwyciłam wyciągniętą w moją stronę dłoń i podniosłam się do
pionu. Otrzepałam ubrania z mało widocznych pyłków i chwyciłam piłkę,
która pod wpływem upadku zaczęła turlać się po korytarzu.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się nieśmiało
Chłopak wzruszył ramionami i nie odezwał się ani słowem. Więc jego
podejście jest równie obojętne, co wyraz twarzy. Nieco się zmieszałam,
nie wiedząc, co powinnam zrobić, odejść czy kontynuować rozmowę?
Przyjrzałam się czarnowłosemu, z pewnością był nowy, nigdy wcześniej go
tu nie widziałam.
-Rae Ayuzawa- odezwałam się wreszcie, próbując przerwać niezręczną ciszę
-Leon-rzucił od niechcenia, pusto wpatrując się w przestrzeń
Westchnęłam cicho, zakładając kosmyk włosów za ucho. Wygląda na to, że
chłopak nie jest skory do rozmów i ciężko będzie się z nim dogadać.
Przycisnęłam piłkę mocniej do klatki piersiowej i minęłam Leona,
próbując wyjść ze szkoły. Nie zareagował, najwidoczniej podoba mu się
taki obrót spraw. Wyszłam na zewnątrz, ciesząc się piękną pogodą.
Odwróciłam się, rzucając przelotne spojrzenie oddalającemu się
czarnowłosemu. Przytrzymałam drzwi, by się nie zamknęły i odezwałam się
na tyle głośno, by chłopak mnie usłyszał.
-Nie potrzebujesz może towarzystwa?
Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam, skoro Leon nie wyglądał jakby chciał
spędzać czas z kimś innym niż on sam. Przeklęłam się w duchu za to co
zrobiłam i spuściłam głowę. Czyżby samotność doskwierała mi w aż takim
stopniu?
Samotność pretekstem do gwałtu co? :3
OdpowiedzUsuńTak :3
UsuńZaraz gwałt... To tylko seks-niespodzianka x3
Usuń<3 :3 w takim wypadku jestem na tak ^^
UsuńDobrze, że się rozumiemy :v
Usuń