Podążałem za dziewczyną, przytrzymując trzy chusteczki na raz przy krwawiącym nosie z nadzieją, że nic poważniejszego sobie nie zrobiłem, jednak fakt, że nie czułem biednego fragmentu twarzy nie był pocieszający.
Szatynka szła pewna siebie do przodu, gdy nagle się zatrzymała, rozglądając się dookoła, po chwili zadając pytanie, które ani trochę nie podniosło mnie na duchu, jednak nie potrafiłem się powstrzymać od parsknięcia śmiechem.
- Myślałem, że wiesz... Dlatego Cię o to poprosiłem.- Uśmiechnąłem się z rozbawieniem.- Czyli Ty też jesteś nowa?- Spytałem, rozglądając się wokoło, a w pamięci próbowałem sobie przypomnieć jakiekolwiek poszlaki, mogące zaprowadzić nas do kuchni, albo bodajże pielęgniarki, chociaż to drugie to tylko w ostateczności!
Nagle mnie olśniło.
- Chyba widziałem tablicę prowadzącą do pielęgniarki przy wejściu!- Prawie, że krzyknąłem, na co moja towarzyszka wyraźnie się skuliła. Wystraszony, szybko położyłem jej wolną rękę na ramieniu, a drugą chwilowo oderwałem od twarzy, powodując ponowny krwotok i ból.- Wybacz, nie chciałem..!- Pisnąłem, lekko zażenowany swoim zachowaniem. Nie miałem zamiaru jej straszyć, to był przypadek!
<Lav? Wybacz :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz