Po policzkach spływały słone łzy, mocząc ubrania i sklejając włosy. Nie
potrafiłam ich powstrzymać, to było zbyt wiele. Podniosłam zaszklone
oczy, wpatrując się w rozmazaną posturę chłopaka. Chwyciłam go za rękę,
mocno zaciskając palce.
-Ja..mój..-próbowałam się odezwać, jednak głos drżał mi niemiłosiernie
Sięgnęłam więc do tylnej kieszeni spodni, z której wyciągnęłam mój
nieodłączny notatnik. Trzęsącą się ręką podałam go chłopakowi. Spojrzał
na mnie pytająco, po czym otworzył dziennik, przewracając kolejne
kartki. Odwróciłam wzrok, nie chcąc patrzeć na to, co znajduje się w
środku. Ten widok był dla mnie zbyt bolesny.
-Panienko, co się stało?- zapytał w końcu
Powoli uniosłam głowę, patrząc w złote tęczówki chłopaka. Martwił się. Po raz pierwszy odczytałam coś w jego oczach.
-To był wypadek. Byłam zbyt rozkojarzona i przypadkiem przewróciłam nie
do końca zakręconą butelkę z wodą. Ona..wylała się na dziennik.
Większość rysunków się rozmazała… zniszczyłam je.-załkałam cicho,
mocniej zaciskając palce
Opuściłam głowę, ukrywając zaczerwienione od płaczu oczy. Miałam dość
dzisiejszego dnia. Marzyłam o tym, żeby zaszyć się w pokoju i już z
niego nie wychodzić. Ten notatnik był dla mnie niezwykle ważny, nigdy
się z nim nie rozstawałam. Był moim sposobem na ucieczkę od
rzeczywistości, od bólu. Zapisywałam w nim wszystkie swoje przemyślenia i
problemy, których nie miałam komu opowiedzieć. Miał dla mnie ogromną
wartość, a teraz..przepadł.
Poczułam jak coraz więcej łez spływa po moich rozgrzanych policzkach.
Nie powstrzymywałam ich, nie potrafiłam. Wtuliłam się w ramię blondyna,
mocząc przy tym jego ubrania. Potrzebowałam jego bliskości. Był jedyną
osobą, której mogłam zaufać, przy której nie wstydziłam się okazywać
swoich uczuć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz