"Szachy są bardzo dobrym odzwierciedleniem życia, z jedną tylko różnicą. W szachach nie da się oszukiwać."
|| Charlotte || Number 2|| Francja/Paryż || Biseksualna ||8PA ||
15 lat || 13.V
Płeć
Kobieta
Głos
Shinitai Chan
PokójVIII.
Aparycja
Charlotte to drobniutka osóbka, o wyglądzie anorektycznego dziecka. Mimo delikatnego i chorowatego ciała, jej chód i postawa są zawsze pewne, bez śladu zawahania czy strachu. Jej cera jest nieskazitelnie biała, co stanowi duży kontrast z jej kruczoczarnymi, sięgającymi podbródka włosami. Swój brak prawego oka ukrywa zazwyczaj przy pomocy prostej opaski. Jej lewe oko ma niezwykłą barwę intensywnego szkarłatu, to też jest to zazwyczaj pierwsza rzecz, na którą zwracają uwagę jej rozmówcy. Jej wyraz twarzy jest niemal zawsze identyczny; lekko znudzona, spokojna, pewna siebie i analizująca twarz żywej lalki z wosku. Trudno by zgadnąć, o czym w danej chwili myśli, gdyby nie wszystko zdradzające spojrzenie, nietypowe dla tak pozornie nieszkodliwej osóbki; pewne siebie, spokojne, jednak uparte, czasami wręcz natrętne, ironiczne, dokładnie analizujące wszystko wokół siebie. Można by powiedzieć, że czasami jest wręcz bezlitośnie zdeterminowane. Charlotte ubiera się zwykle w proste mundurki, nigdy jakoś specjalnie się nie stroiła.
Jaki jest charakter Charlotte? Jeśli zadasz to pytanie, powinieneś dokładniej określić, o której Charlotte mówisz. Ta dziewczyna, i osoba, którą kiedyś była, to dwie różne osobowości. Od dziecka "jedynka" była idealnym, grzecznym i radośnie uśmiechającym się dzieckiem. Słodka i milutka, jednym słowem. Jednak, nikt nie zdawał sobie sprawy, że oprócz "jedynki", po drugiej stronie lustra, czai się ktoś jeszcze, ktoś, o kim pierwsza osobowość wolałaby szczerze zapomnieć. Negatywne, pesymistyczne, jednak zdeterminowane i pełne ambicji uczucia zamknęła doszczętnie głęboko w sobie, w miejscu, które jedyny więzień zwykł nazywać pustką po drugiej stronie lustra. Widziała wszystko; miała jej wspomnienia, z każdego, nawet najmniej istotnego momentu życia, jednak nie brała w nich żadnego udziału. Ta samotność, kompletna bierność i okrutna pustka, która towarzyszyła number 2 na każdym kroku zmieniła ją w jeszcze bardziej niechętną ludziom i zdeterminowaną osóbkę. Jedyne, co mogła robić, to obserwować. W tym czasie doskonale poznała się na naturze ludzkiej, jak i "jedynki", przez co nieświadomie zaczęła odzywać się do niej z wyższością. Mówiła o niej jak o pustej lalce, która potrafi tylko się ładnie uśmiechać. Po tym, jak jedynka znikła, nikt nie zauważył żadnej różnicy, mimo że obie skrajnie różniły się charakterem. Numer 2 była pesymistyczna, często niemalże bezczelna, nieważne, czy stała na przeciwko małego szczeniaczka czy wpływowego polityka. Z tym samym, bezlitosnym spojrzeniem determinacji, pewnym siebie krokiem patrzyła prosto w oczy swojemu przeciwnikowi, bez cienia zmieszania czy strachu, wypowiadając miarowym, spokojnym, niezauważalnie ironicznym tonem okrutne słowa prawdy. Po tylu latach w samotności, jako bierny obserwator życia nie miała się już czego bać. Stała się uparta, z determinacją dążąca do celu, przy czym określenie "poświęcenia" czy "po trupach do celu" nie było jej obce. Odznaczała się wysoką inteligencją; nieważne, jak wielka presja nie ciążyłaby nad jej delikatną główką, ze spokojem analizowała sytuację, wybierając najbardziej korzystną dla niej możliwość. Mimo tylu lat spędzonych w odosobnieniu samotność nie zbrzydła jej całkowicie, toteż zazwyczaj woli się trzymać na uboczu, nie zwracając uwagi na swoją osobę bez konieczności. Czasem, aby trzymać ludzi z dala od siebie, naumyślnie przedstawia się w gorszym świetle niż w rzeczywistości, by uchronić ich od zawodu jej osobą. Jest genialnym strategiem, co najbardziej widać podczas jej gry w szachy; nigdy nikomu nie udało się jej pokonać. Każda jej cząsteczka jest egoistyczna i pewna siebie, przy czym nieraz bez zaproszenia siłą wchodzi komuś z butami w życie. Z zaciekawieniem obserwuje zachowania ludzkie, po czym wyciąga odpowiednie wnioski. Ciężko się z nią rozmawia; do perfekcji opanowała sztukę obrażania i ubliżania innym, bez informowania ich o tym. Może nawet powiedzieć ci najgorszą obelgę prosto w twarz, tak, byś się nawet nie zorientował.
HistoriaCharlotte urodziła się i wychowywała w sierocińcu. Nazwisko, imię, data urodzin. To wszystko, co o sobie wiedziała. Nikt, nigdy nie zainteresował się jej rodzicami, o ile jeszcze żyli. Gdy miała trzy lata, z ośrodka zaadoptowała ją bogata rodzina z wpływową firmą. Była idealną "śliczną lalką" do ozdoby, słodka i rozkoszna, do tego jej twarzyczka również była niczego sobie. Idealny materiał na ozdobę rodziny, w dodatku oprócz niej rodzina Lovegood posiadała jeszcze syna, jedynaka starszego o pięć lat. Już we wczesnych latach jej dzieciństwa zdecydowano na ich ustawione małżeństwo. Świadomość z góry zdecydowanego losu, bez możliwości odwrotu było bardzo przytłaczające dla dorastającego dziecka, które w każdej chwili swojego życia robiło za "śliczną ozdóbkę". By ukryć swoje zirytowanie i narastającą frustrację, Jej osobowość zaczęła nieświadomie się rozdzielać. Swoją drugą stronę number 1 trzymała pod kluczem, starając się zdusić głęboko w sobie swoje sceptyczne uczucia. Swoją przybraną matkę Charlotte bardzo kochała, zdawałoby się że z wzajemnością. Rok temu została wzięta za zakładnika przez grupę, która miała zatargi z firmą jej rodziny. Została brutalnie pobita i poddana torturom, w dodatku pozbawiona prawego oka. Nieważne, jak bardzo płakała i błagała o pomoc, nikt nie przyszedł jej na ratunek. Wtedy też po raz pierwszy aktywowało się jej madness. Zrozumiała, że ci ludzie naprawdę zamierzają ją zabić, a ratowanie jej byłoby zbyt uciążliwe dla "rodziny". Jej pierwsza, wyidealizowana osobowość sztucznej lalki znikła. Zamiast niej po raz pierwszy ujawniła się zdeterminowana, bezlitosna dwójka, która w tym samym momencie poczuła smak życia poza granicami lustra. Jej umysł stał się całkowicie pusty, jedyne, o czym była w stanie myśleć to jej chęć życia i poznawania. Mimo swojego ciężkiego stanu, wykorzystując swój intelekt i madness udało jej się postrzelić zdobytym pistoletem dowódcę grupy i zawiadomić policję o swoim obecnym położeniu. Po pobycie w szpitalu i miesiącach rehabilitacji, postawiła sobie jasne cele; przejąć i prowadzić firmę rodziny. Mogłoby się to wydawać nierealne choćby ze względu na fakt, że jest adoptowana, dodatkowo zgodnie z przewidywaniami to jej przyrodni brat i zarazem narzeczony miał przejąć tą firmę. Osobiście poprosiła swoją rodzinę o wysłanie do ośrodka, który nauczyłby ją w pełni kontrolować zdobytą moc i co za tym idzie, zwiększyć swoje szanse na przejęcie firmy.
Umiejętności
Madness Charlotte ma moc widzenia prawdziwych zamiarów i uczuć ludzkich w postaci kolorów, krążących jak mgiełka wokół osoby, do której należały te uczucia i zamiary. Nie są to jednak zwykłe kolory, które zazwyczaj są widoczne. Na przykład, kolor żądzy mordu, kolor nienawiści, kolor tchórzostwa. Jej umiejętność ma jednak pewne wady, między innymi Charlotte nie jest w stanie jej wyłączyć. Po za tym nie wszystkie kolory, które widzi, jest w stanie określić lub nadać im właściwą nazwę, a czasami uczuć lub zamiarów jest zbyt dużo i mieszają się w niemożliwy do rozróżnienia chaos.
Rodzina
Nie zna swojej prawdziwej rodziny, ma przyrodniego brata i zarazem narzeczonego, dwudziestoletniego Gilberta, oraz rodziców.
Partner
To małe egoistyczne stworzonko jest zbyt zadufane w sobie, by kiedykolwiek pomyśleć o kimkolwiek w ten sposób.
Ciekawostki
~Uwielbia słodycze, a w szczególności ręcznie robione ciasta (/*3*)/
~ Zanim straciła prawe oko, miała heterochromię; jej prawe oko było intensywnie zielone.
~ Z powodu długotrwałych tortur i niedożywienia jej ciało stało się bardzo słabe i podatne na choroby. Z łatwością może dostać krwotoku od zacięcia się kartką.
~ Jest estetką. Analizuje architekturę budynków, przelotnie zauważonych podczas spacerów i wydaje surowy osąd, często krytykując niekompetentność projektanta.
~ Jest mistrzem gry w szachy. Nikt, nigdy nie mógł się z nią równać.
~ Uwielbia czytać i dowiadywać się nowych rzeczy. Nie ważne, czy to stara gazeta czy książka filozofii nordyckiej, z chęcią sięgnie po nią podczas bezczynnego siedzenia w autobusie.
~ Interesuje się ludzką naturą i psychologią, dla rozrywki obserwuje ludzi, albo bawi się z nimi uderzając słowami w ich najczulsze punkty.
~ Jej IQ wynosi około 200.
~ Ma silny lęk przed lustrami.
~ Podczas swojego "życia po drugiej stronie lustra" jej jedynym zajęciem była gra na szachownicy, która była jedynym przedmiotem leżącym na środku "pustego pokoju".
~ Uważa się za oryginał, więc jeśli wspomnisz coś o jej pierwszej osobowości, będziesz musiał nauczyć się żyć bez dwóch jedynek.
~ Kocha kotki i nie cierpi psów, wystarczy, że zauważy jakiegoś kurduplowatego chihuahuę i już zaczyna czuć się słabo.
~ Nie pamięta swojego prawdziwego imienia czy nazwiska, nie przykłada również do tego zbyt wielkiej wagi.
~ Z powodu długotrwałych tortur i niedożywienia jej ciało stało się bardzo słabe i podatne na choroby. Z łatwością może dostać krwotoku od zacięcia się kartką.
~ Jest estetką. Analizuje architekturę budynków, przelotnie zauważonych podczas spacerów i wydaje surowy osąd, często krytykując niekompetentność projektanta.
~ Jest mistrzem gry w szachy. Nikt, nigdy nie mógł się z nią równać.
~ Uwielbia czytać i dowiadywać się nowych rzeczy. Nie ważne, czy to stara gazeta czy książka filozofii nordyckiej, z chęcią sięgnie po nią podczas bezczynnego siedzenia w autobusie.
~ Interesuje się ludzką naturą i psychologią, dla rozrywki obserwuje ludzi, albo bawi się z nimi uderzając słowami w ich najczulsze punkty.
~ Jej IQ wynosi około 200.
~ Ma silny lęk przed lustrami.
~ Podczas swojego "życia po drugiej stronie lustra" jej jedynym zajęciem była gra na szachownicy, która była jedynym przedmiotem leżącym na środku "pustego pokoju".
~ Uważa się za oryginał, więc jeśli wspomnisz coś o jej pierwszej osobowości, będziesz musiał nauczyć się żyć bez dwóch jedynek.
~ Kocha kotki i nie cierpi psów, wystarczy, że zauważy jakiegoś kurduplowatego chihuahuę i już zaczyna czuć się słabo.
~ Nie pamięta swojego prawdziwego imienia czy nazwiska, nie przykłada również do tego zbyt wielkiej wagi.
|
Steruje; Pilcia13
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz