sobota, 13 sierpnia 2016

Seth CD Lavena

Podążałem za dziewczyną w milczeniu, co jakiś czas tylko przytakując, dając tym znak, że wszystko rozumiem. Owszem, lubiłem truskawki, chociaż wolałem jabłka, melony i cytrusy... Chociaż nie, wszystkie owoce (Prócz liczi, ohyda >.<) są pyszne i nie mnie je oceniać...
Nagle padło pytanie o moje pacynki, a przynajmniej tak mi się zdawało, gdyż musiałem się przed sobą przyznać, że przez chwilę nie słuchałem dziewczyny. Ohh, jaki ja podły.
- Zapomniałam, że nie jesteś stąd, wybacz...- Bąknęła w końcu Lav. Kilka chwil rozkmin i kojarzenia faktów i już zorientowałem się, że to właśnie o moje pluszaki chodzi.
- Uhm... Stworzyłem je własnoręcznie. Jak się nudzę to szyję pluszaki, zabawki, pacynki na ręce albo palce w kształcie zwierząt, lub innych ludzi.- Odparłem wesoło.- Jeżeli Ci się podobają, to Tobie też zrobię, tylko powiedz co i pójdź ze mną później proszę znaleźć jakiś sklep, w którym kupiłbym materiał. Byłbym wdzięczny za to.- Uśmiechnąłem się, dostrzegając kątem oka wielki umiech kwitnący na twarzy dziewczyny. Chyba się zgodziła, fo niezmiernie mnie ucieszyło, gdyż nie będę musiał marnować swojego czasu na szukanie badziewnych sklepików, od których będę uzależniony.
Przechodząc kolejnymi ulicami obserwowałem z zainteresowaniem zabieganych ludzi, którzy zapewne nie mieli pojęcia o tym, jakie ich miasto jest piękne... I nudne... Japonia to kraj bardzo osobliwy, a przynajmniej tyle zdążyłem zaobserwować, a ci tylko biegają, gadają przez telefony i udają, jakie to życie jest do bani. Rodzisz się, dojrzewasz, idzies do pracy i tak do usranej śmierci... Pozytywnie, nie ma co...
I po raz kolejny przyłapałem się na całkowitym odłączeniu, kiedy to różowooka radośnie zapytała mnie na co mam ochotę, przyglądając się proponowanym przez firmę ciastom i ciastkom, w które i ja zacząłem się wpatrywać. Mimo wszystko zrozumienie wszystkich nazw chwilę mi zajęło... To są jakieś cholerne hieroglify, a nie litery! Ostatecznie jednak zamówiłem ciasto z owocami i czarną kawę, płacąc zmiętym banknotem, znalezionym na dnie kieszeni. Miałem wielką ochotę poddać hipnozie sprzedawczynię, aby "lekko" zmniejszyła nasze wydatki za pomocą Madness, jednak powstrzymałem się ze względu na Lav. W końcu liczy się pierwsze wrażenie, mimo iż byłem o krok od zrobienia tego.

<Lavena?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz