Szkoła nie wyglądała na złą, sprawiała przyjemne wrażenie. Zresztą, podobno miała spory nabór, więc musiało być nie najgorzej. Ledwie dotarła do budynku zostawiając kierowce z bagażami w celu papierkowej roboty i już po, mniej więcej wiedziała gdzie ma iść. Na szczęście kierowca miał jej pomóc przy daniu bagaży pod pokój, dalej już chciała robić sama.Ledwie wciągnęła walizki i od razu poniosło ją poznawać szkołę.
Weszła jedynie do głównego budynku i jak nagle zza rogu nie pierdyknie.
Hałas jakby co najmniej demolowano coś. Zaraz znalazła się przy ścianie i zajrzała zza kąta.
-O luju, co to za akcja?- Zapytała się jednak nikogo nie zastała, dlatego wyszła. Zaskoczona, rozejrzała się. - Duchy czy jak?
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz