Chłopak początkowo był zaskoczony nagłym zachowaniem współlokatora,
jednak kiedy tylko został zaciągnięty do męskiej łazienki i zamknięty w
kabinie, a jego usta zostały zakryte przez jego dłoń poczuł się nie
tylko skrępowany oraz zdziwiony, ale też z lekka przestraszony. Nie
wiedział przecież jakie myśli krążą po głowie Xavier’a, w dodatku prawie
go nie znał. Był zbyt zaskoczony, by nawet sprzeciwić się nastolatkowi i
zdjąć jego dłoń ze swoich ust. Prawdę powiedziawszy to czerwonooki był
zbyt blisko blondyna, przez co ten zbyt dobrze czuł całkiem przyjemny
zapach wody kolońskiej. Z niewiadomych przyczyn jasnowłosy poczuł jak
jego policzki zaczynają go delikatnie piec, więc szybko spuścił głowę, a
swój wzrok skierował na swoje buty, jednak po chwili kątem oka spojrzał
na bruneta. Wyglądał na skupionego i czekającego na coś co miałoby się
za chwilę wydarzyć. Po chwili do ich uszu dobiegł dźwięk otwieranych
drzwi, a zaraz po tym głośne śmiechy jakichś uczniów, które rozchodziły
się lekkim echem po pomieszczeniu. Uczniowie rozmawiali między sobą,
jednak Ryan nie przykładał zbytniej uwagi do ich rozmowy i teraz wlepiał
swoje spojrzenie w podłogę, czekając na rozwój wydarzeń. Począł także
zastanawiać się czemu Xavier zareagował tak na widok uczniów, którzy
szli z naprzeciwka i zapewne wracali z jakichś zajęć. Czyżby kogoś
stamtąd znał? Jeśli tak to czemu nie chciał, by go zobaczył? Czyżby coś
zaszło między nim, a tamtą osobą? Ta opcja była najbardziej
prawdopodobna i najbardziej racjonalna, więc nastolatek postanowił się
jej trzymać. Po dobrych paru minutach głosy wyraźnie ucichły, a odgłos
oddalających się kroków cichł z każdą sekundą, aż w końcu dźwięk ustąpił
miłej dla ucha ciszy. Odczekali jeszcze chwilę, by upewnić się, że
uczniowie odeszli na dobre, aż w końcu Xavier odsunął rękę od ust
jasnowłosego i westchnął głęboko. Podrapał się w tył głowy i spoglądnął
na Ryan’a, który wciąż patrzył się na swoje buty. Po chwili drzwi do
kabiny zostały otwarte przez bruneta, a on sam wyszedł z łazienki. Ryan
stał tam jeszcze przez chwilę zdziwiony i niezbyt wiedzący co ma
aktualnie zrobić, jednak po chwili otrząsnął się z chwilowego transu i
szybko nadgonił współlokatora. Wyglądał teraz na z lekka poirytowanego i
mamrotał pod nosem coś niezrozumiałego dla blondyna.
- Czemu to zrobiłeś? – Zapytał niepewnie po chwili jasnowłosy,
przekrzywiając głowę w bok. – Znałeś kogoś z tamtych uczniów? – Tu
wskazał palcem za siebie.
- Możliwe. – Odparł, a bardziej mruknął nawet nie spoglądając na chłopaka.
Szczerze mówiąc ciekawość zżerała blondyna od środka, czemu chłopak tak
zareagował, jednak wolał nie pytać o więcej i nie mieszać się w jego
prywatne sprawy. Prawdę mówiąc był z lekka zaskoczony, że zareagował
tak, a nie inaczej. Nie zaczął domagać się wyjaśnień, nic nie mówił, o
nic nie prosił. Nic. Szli tak jeszcze w ciszy i Ryan już chciał ją
przerwać, ale zrezygnował, gdy Xavier stanął nagle jak wryty, patrząc
się przed siebie. Zdziwiony siedemnastolatek przeszedł jeszcze krok, ale
po chwili również przystanął i uniósł jedną brew w geście
zdezorientowania. Potem spojrzał w stronę, gdzie spoglądał Xavier i
zobaczył jakiegoś chłopaka opartego o ścianę, a na jego twarzy widniał
ledwo widoczny, krzywy uśmieszek. Miał on zmierzwione, kruczoczarne
włosy, które sterczały na wszystkie możliwe kierunki. Jego ubiór nie
wyróżniał się niczym specjalnym, z wyjątkiem pomarańczowej bluzy, która
wyjątkowo rzucała się w oczy. Ryan spojrzał ponownie na współlokatora.
Na jego twarzy malowała się zarówno irytacja, jak i pogarda, co
spowodowało kolejne zaskoczenie u blondyna. Szczerze to miał już
serdecznie dosyć wrażeń na dziś i w duchu błagał, by nic szczególnego
się nie wydarzyło.
(Xavier? Kim jest ta tajemnicza osóbka? D:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz