W pierwszej chwili spojrzałam na niego zaskoczona, jednak nie minęła sekunda a już się uśmiechałam się szeroko i skinęłam głową na znak zrozumienia. Znając życie, będę go teraz dręczyć o te pacynki. Cóż, nie moja wina, że lubię wszystkie, z małymi wyjątkami, pluszowe rzeczy. W myślach zastanawiałam się nad sklepami, do których go zabrać po cukierni, jeśli oczywiście zdążymy przed obowiązkową godziną powrotu do akademii. Jednocześnie starałam się uważać na drogę i się nie zgubić przypadkowo. Na moje szczęście dotarliśmy do cukierni Ichigo bez żadnych niepotrzebnych przygód. Zajęliśmy miejsce w kolejce i już nie zagadywałam Setha, który zatonął w swoich myślach, więc nie chciałam mu przeszkadzać. Jednak gdy nadeszła nasza kolej, musiałam go „obudzić”, więc spytałam na co ma ochotę, żeby się wyrwał ze swoich myśli. Po nim ja zamówiłam dwie babeczki i herbatę, po czym zapłaciwszy, porwałam jedną z cukierniczek na ladzie oraz ruszyłam w stronę jednego ze stolików. Cóż, lubiłam bardzo słodką herbatę. Mam nadzieję, że ilość cukru jaką słodzę go nie przerazi. Chociaż… Patrząc na to, jak zareagowała Lilith nic mnie nie zaskoczy. Chyba. Prawdopodobnie.
- Bardzo lubisz myśleć? - spytałam, zajmując miejsce i uśmiechnęłam się, gdy szarowłosy spojrzał w moją stronę. - Przez całą drogę chodziłeś z głową w chmurach – wyjaśniłam rozbawiona, poszerzając wyszczerz.
- Tak swoją drogą, jak długo już szyjesz pluszaki? - zadałam pytanie zaciekawiona.
(Seth?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz