Usiadłem obok niej na konarze drzewa.
- Przemyśleć, powiadasz? - Uśmiechnąłem się ni ironicznie, ni rozbawiony. - Ja i las nigdy nie było dobry połączeniem, także od razu mówię, że jak ruszymy dalej, to najpewniej zgubimy się jeszcze bardziej. Chyba, że dopisze nam szczęście. - Zazwyczaj byłem optymistą, ale cóż, takie sytuacje akurat sprawiały, że mój optymizm szedł się kochać z moją orientacją w terenie.
(Pino? Długo to trwało, ale jest ;;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz