Z zamyślenia wyrwało go własne burczenie w brzuchu. Musiał być widocznie głodny, co...? Zjadłby w sumie trochę ciastek...
- Chodźmy coś zjeść - mruknął Rene-chan, widocznie równie głodny co on - jestem strasznie głodny.
- Ja również - przytaknął Yves, zeskakując z parapetu.- co chciałbyś, Remi-chan?
Remi-chan zamierzał już powiedzieć "obojętnie", kiedy przeszkodził mu oburzony Rene-chan.
- Hej, przecież to ja jestem głodny, nie on - warknął z wyrzutem.
- Chciałem po prostu go spytać o zdanie - uspokoił go Yves, starając się jakoś załagodzić sytuację - wiem przecież, co byś chciał zjeść, Rene-chan.
Na przemian kłócąc się i godząc z tą dwójką, przeszedł przez szkolny korytarz, jak zwykle pewny, że nikt go nie widzi. Więc, gdzie w ogóle pójdzie coś zjeść...? Stołówka? Nie... Musiały wtedy wyłączyć swoją umiejętność, a to byłoby po prostu zbyt straszne. Może by tak po prostu zwinąć komuś ciastka? Zaczął się rozglądać, wypatrując potencjalnego żywiciela, kiedy nagle uderzył w coś całym swoim drobniutkim ciałem. W wyniku starcia chwilę później doświadczył bliskiego kontaktu z podłogą, co zdekoncentrowało go na tyle, by wyłączyć swoją umiejętność.
- Jesteś cały? - spytał głos dochodzący z góry.
Zamarł, nie mogąc się ruszyć. Człowiek go zauważył. Co więcej, on bezczelnie wpadł prosto na niego, co z pewnością musiało go zirytować. Yves poczuł, jak oblewają go zimne kropelki potu, na twarzy zaś blednie jeszcze bardziej niż zwykle. Cały się trząsł, nie wiedząc, co powinien zrobić, jak odpowiedzieć, przeprosić. Co gorsza, nawet jeśliby wiedział, nie mógł się ruszyć; strach sparaliżował go całkowicie. Jak normalny człowiek by teraz odpowiedział? Jakby się zachował? Przeprosić i zwiewać, pomyślał. Starając z całej siły opanować swój roztrzęsiony głos, zwrócił się w stronę swojego rozmówcy, wbijając wzrok w ziemię.
- N-nic mi nie jest. Bardzo przepraszam, t-to moja wina, des.
Nie tak. Kontakt wzrokowy. Przeczytał, że to ważne w rozmowach. Starając się nie zemdleć ze strachu, odważył się podnieść wreszcie wzrok na swojego rozmówcę.
<Ktoś? Gomene, że tak późno, ale nie miałam kiedy się za to zabrać ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz