Zaskoczony chłopak popatrzył się na dziewczynę szczerzącą się jak przygłup.
- Damski akademik jest po drugiej stronie budynku - powiedział jakby od niechcenia.
Dziewczyna w odpowiedzi zaśmiała się nerwowo i wzruszyła ramionami.
- Wiem, przyszłam odwiedzić kolegę - odpowiedziała przerzucając włosy za ramię.
Chłopak szybkim ruchem zerknął na bagaż dziewczyny. Spora walizka i niedomknięta torba z zdecydowanie niekobiecymi rzeczami.
- Nie jest Ci ciężko z tymi wszystkimi torbami? - spytał się.
Jego oczy zajarzyły się czerwienią i jak za dotknięciem magicznej różdżki, zobaczył blondyna z kapturem na głowie zamiast tamtej dziewczyny, "Kanny". Czyli, że chłopak starał się go okłamać.
A Xav nigdy nie szanował i nie będzie szanował kłamców.
Chłopak z triumfem w oczach popatrzył się na Xaviera, chociaż pewnie dzięki jego Madness, "Kanna" teraz miała na twarzy wyraz wdzięczności połączonej z mieszaniną innych uczuć.
- Tak! Pomógłbyś mi, proszę? - zapytał się.
- Oczywiście! - odpowiedział Xavier i podniósł bez wysiłku torby blondyna, ale zamiast kierować się na drugie piętro, zaczął iść w stronę damskiej części akademika.
Czerwonooki wydawał się wyraźnie zaskoczony.
- Hej! Ja chciałam kolegę odwiedzić! Na drugim piętrze! W dodatku, w pokoju V! - wykrzyknął.
- Spokojnie, odwiedzisz go sobie bez tych bagaży - odpowiedział szorstko bez patrzenia się na rozmówcę.
- Ale... - zaczął chłopak, ale nie dokończył.
Doszliśmy w ciszy do damskiego akademika. Położyłem jego rzeczy na podłodze przed drzwiami i popatrzyłem się krytycznie na chłopaka.
- Nie lubię kłamstw. I takie tanie sposoby jak zamiana płci przez umiejętność na mnie nie zadziałają - powiedział z gniewem w głosie. - Życzę powodzenia z taszczeniem tego z powrotem do akademiku, chłopie.
I ot tak zostawił go pod drzwiami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz